Użytkownik
To znaczy, że jesteś szczęściarzem. Mój kolega odkąd mu się dziecko urodziło czeka na "łaskę" żonusi jak pies na kość. Dostępuje zaszczytu raz na kwartał. Stwierdził ostatnio przy piwku, że jego żonie potrzebny był jedynie reproduktor , a nie mąż. O, życie.
I dlatego m.in. nie jestem zainteresowany żeniaczką, w ten sposób omijam takie problemy.
Offline
Użytkownik
Roztaczasz Andreas jakas straszna wizje malzenstwa. To chyba na poparcie swojej tezy o wyzszosci stanu wolnego nad malzenskim.
Offline
Użytkownik
Andreas napisał:
To znaczy, że jesteś szczęściarzem. Mój kolega odkąd mu się dziecko urodziło czeka na "łaskę" żonusi jak pies na kość. Dostępuje zaszczytu raz na kwartał. Stwierdził ostatnio przy piwku, że jego żonie potrzebny był jedynie reproduktor , a nie mąż. O, życie.
I dlatego m.in. nie jestem zainteresowany żeniaczką, w ten sposób omijam takie problemy.
No to witaj w klubie brachu!
Offline
Użytkownik
Może uściślisz. W klubie reproduktorów czy wolnych strzelców?
Offline
Użytkownik
Wiadomo!
Nie ma to jak kawalerski stan!
Offline
Użytkownik
trollinka napisał:
Roztaczasz Andreas jakas straszna wizje malzenstwa. To chyba na poparcie swojej tezy o wyzszosci stanu wolnego nad malzenskim.
Każdy żyje jak mu pasuje, ot co. Dla niektórych stan małżeński jest jak najbardziej wskazany , przykłądem są moi rodzice, 40 lat razem . A mnie formułki 'i nie opuszczę cię aż do śmierci" raczej przerażają niż wzruszają.
Do końca świata z jedną kobitką?!!! Podczas gdy po ziemi chodzi tyle fajnych laseczek
Offline
Użytkownik
Póki jestem młoda też czuję podobnie- po ziemi chodzi tyle fajnych 'ciach'
Przesięganie wierności małżeńskiej na razie nie dla mnie,bleee.
Ale jak to mówią nigdy nie mów nigdy, pewnie z wiekiem mi się zmieni, na razie nie mam parcia na obrączkę.
Offline
Użytkownik
A ja rzucę jeszcze pytanko do panów bezpruderyjnych , jak to technicznie wygląda, idziecie na randkę z dziewczyną zapoznaną przez internet, na przykład do pubu czy tawerny . Widzicie się wtedy pierwszy raz w życiu, już sama gadka jest raczej trochę sztywna i na wyrost to jak tu przejsc do konkretów.
Oczywiście jak ktoś nie chce to nie odpowiada
Offline
Użytkownik
Andzia, pól litra zamiast wstępnej gry miłosnej , a potem już jakoś samo idzie
Offline
Użytkownik
Eee...zabawa z taką dmuchaną lalą to żadna frajda
Wolę subtelniejsze sposoby podrywania .
Offline
Użytkownik
trollinka napisał:
Andzia, pól litra zamiast wstępnej gry miłosnej , a potem już jakoś samo idzie
Ja też tak obstawiam!
Offline