ELEFTERIJA - wolne forum Polaków na Cyprze

Jak mówi stare przysłowie pszczół i starych emigrantów-chcesz stracić żonę zabierz ją na emigrację.
Uważam że jest to sprawdzian dla małżeństw,par,narzeczeństw.Nie jednokrotnie trudne sytuacje i stres z jednej strony a z drugiej łatwość nawiązywania kontaktów i specyfika życia z dala od kraju odbijają się szczególnie na słabszych charakterach.

No , coś w tym jest...
Ja też tu przyjechałam z narzeczonym i tak jakoś wyszło, że po pół roku rozstaliśmy się na dobre.

Baba z wozu koniom lzej - ale to tylko przyslowie . Zycie  poza krajem rozczarowuje ile ludzi tyle problemow, jak tak obserwuje i analizuje to 80% przyjezdzajacych to ludzie po przejsciach , przyjezdzajac tu przywiezli takze ze soba ich osobiste problemy z PL i nie zawsze ich nowi partnerzy sa wstanie dac se rade z ICH problemami jak i SWOIMI  nie zawsze mozna to pogodzic  szczegolnie jak jeszcze ktores traci prace . Mlodsi poradza sobie szybciej  szczegolnie kobiety slysze i obserwuje co sie robi ! Ale one mysla tylko o sobie obojetnie jak i skim  aby sie utrzymac . Pozniej wyjedzie a CI co zostaja  otrzymuja w spadku opinie jakie to sa Polki . Zreszta to samo robia  Bulgarki , Rumunki  Slowaczki itd     Ja rozumiem ze wszyscy to lubia   tylko dlaczego -    nie   dlatego ze lubie      -  a dlatego ze nie moge stracic  PRACE  badz SPONSORA .      I tu jest  roznica miedzy    wschodem a zachodem    europy umownie ( postsowieckiej  z  zachodnia )         poprostu BIEDA  az piszczy .     I nie kazdy mysli   wtedy gdzie moj chonor , kultura ambicje itd  tylko jak splacic kredyt , komornika   badz dziecko ktore zostalo w kraju  ,    albo  inne zobowiazania bo jak zjedzie to KLAPA . Ale i tu juz sie konczy    przyjdzie walec i wyrowna     Tylko angielki  RZNA sie bo lubia      ale musza placic bo ICH  nikt nie chce i      TU jest wyzszosc naszych dziewczyn nad  NIMI .         A  z tego  moral   taki !                         ..   Dbajcie  o siebie  dziewczyny   bo nie   znacie dnia   ani   godziny .

Lola napisał:

No , coś w tym jest...
Ja też tu przyjechałam z narzeczonym i tak jakoś wyszło, że po pół roku rozstaliśmy się na dobre.

No ciekawe z czyjej winy sie rostaliscie:/ Moze za bardzo ci przypasowali tutejsi chłopcy?

Rodżer napisał:

Lola napisał:

No , coś w tym jest...
Ja też tu przyjechałam z narzeczonym i tak jakoś wyszło, że po pół roku rozstaliśmy się na dobre.

No ciekawe z czyjej winy sie rostaliscie:/ Moze za bardzo ci przypasowali tutejsi chłopcy?

Wiesz co Rodżer, masz jakieś pokrzywione spojrzenie na kobiety. A tutejszych facetów nie można traktować wszystkich jednakowo. Mój szef jest Cypryjczykiem i jest bardzo oddany własnej rodzinie, ma fajną żonę, z którą widać, że się lubią, często wpada do niego do pracy i piją jakieś kawki razem.
Znam paru innych ,któzy są zupełnie do rzeczy ludźmi.
To tak jak do Polaków przypięto etykietkę że pijacy, chyba dosyć krzywdząca opinia, tak?

O, matko!!!!!!!!!!!!!! Cypryjczycy piękni?Aaa,na pewno nie wszyscy? No nie powiem ,bo zdarzają się tacy co maja jakiś urok ,dopóki się nie odezwa.

Albo nie staną się Waszym pracodawcą.

Rodzer co to znaczy czymac????